, strona 19


no time to die
01 kwietnia 2020, 14:53

click here [song]

 

nigdy mnie nie odnajdziesz

bo będę już krok za tobą

i krokiem przed tobą

ja się wskrzeszam jak nieśmiertelność

łagodzę objawy zarazy

ja romansuję tylko z Księżycem

myślę tylko o śmierci

widzę pocięte twarze przechodni

biegnę tylko ze sobą

nie mam czasu z wami umierać

ja krzykiem zbudzam potępionych

ja widzę jak umierają 

nie pozwolą ci mnie zatrzymać

widzę czerń i jego sługę

nigdy mnie nie zabijesz

już straciłam czas na śmierć

możesz mnie zbawiać

możesz mnie wskrzeszać

odprawiaj za mnie modlitwy

a ja będę tam z Księżycem

widzieć wasze obłudy

jesteście szeregiem kłamstwa

rozwijacie definicję ludzi

są ze mną też oni

jestem burzą na polu

burzą w twojej głowie

błyskawicą na morzu

i krzykiem w lasach mordowanych

sąd ostateczny ci nie wystarczy

nie należę do boga

nie należę do diabła

jestem tylko sobą więc idę

ogniem się wskrzeszam

wodą napajam

w powietrze się wzbijam

i w ziemię uderzam

jak samobójcy anielskie dzieci

którym świat nie pomógł przeżyć

jak krzyki porwanych ludzi

którzy wiedzą że nie cisza ich zabija

nie jestem artystą ani poetą

muszę iść sama

biegnę po dantejskim piekle

ja widzę energię świata

widzę jak bezlitośnie upada

choć mógłby was jedną nocą pochłonąć

wy nie rozumiecie czym jesteście

nie macie pojęcia na temat pojęć

dostaliście prawo by żyć

przeceniliście wartość życia

ja jestem sobą mogę być wszystkim

śmiercią lub beztroską nocą

mogę ci wydać wyrok jak sąd ostateczny

boisz się prawdy w kontrowersji

przepraszam najmocniej mi wybacz

dalej myślisz 

że za twoje uczynki ktoś spróbuje

cię wskrzesić?

 

 

       Siła VIII

 

     7 mieczy

 

 

 

 

świętej pamięci niech świeci
30 marca 2020, 11:27

click here [song]

 

nie chciałam zbawić nigdy świata

łamię mi się głos jak w kwietniu

gdy stałam przy kaplicy

widziałam swoją babcię

której ciało skaził lód i mróz

jej ciało nigdy nie było tak zimne

gdy dotykałam ją po raz ostatni

moje łzy zamarzały na jej ciele

niech mi ktoś ją przywróci

była ze mną gdy bałam się życia

pomagała mojej mamie

żebym była tym z kogo jest teraz dumna

patrząc na mnie w niebie

czułam śmierć w swoim mózgu

w sercu i wszystkich wnętrznościach

kiedy otworzyłam drzwi

widziałam płaczącą sąsiadkę

jej przyjaciółkę

u bram drzwi mój wujek

przeprasza 

babcia nie żyje

o mój boże serce mi krwawi

przywróćcie moją babcię

ona się już nie uśmiecha

była taka zimna

moje serce zamarzało tam z nią

chciałam zobaczyć jej uśmiech

nie doczekałam się nawet

wspólnego świętowania 

osiemnastych urodzin

krzycz na wieczność

światłość twoja niech jej świeci

gdzie królują wszyscy święci

krzycz czarny świcie

nie możesz pozwolić 

babciu wróć

kolejnej tęsknoty 

nie dam już rady

bez ciebie przeżyć

 

(wiersz archiwalny)

do zaoferowania mam chłód
06 marca 2020, 20:48

click here [song]

 

nie wiem czym jest chłód

teraz tańczysz sama

nie wiem czym jest ciepło

może to coś da

czy jestem sobą

czy nie jestem już sobą

nie potrafię wyrazić

najprostszych uczuć ludzkości

nienawiść i smutek

miłość i radość

nie wiem czym jest niebo

bo widzę je codziennie

a jest nieobecne

nie wiem czym jest piekło

głęboko pod warstwami skalin

walczę z kryzysem wartosci

boję się opuszczenia

odejścia od kwitnących 

kwiatów wiśni

zapomniałam jak to jest

dotykać ludzką dłoń

obdartą z marzeń

spitą łzami

która po raz ostatni trzymała

ostatnią nadzieję życia

nie doczekała nigdy 

swojego ciepła

więc zamarzła

dłonie przesiąknięte modlitwą

nie wiem czy jestem sobą

czy rozróżniłabym podstawowe

kolory barw roku

wartości

czy umiałabym uratować człowieka

jeśli nigdy nie uratowałam siebie

czy wyzbyłabym się

tej czerni

czy umiałabym płakać

gdyby mnie ktoś zabijał

jaka dziś jestem

czuję tylko chłód

nie jestem samotna

i nie jestem silna

do siły trzeba czegoś więcej

jeśliby mnie opuścili

czy umiałabym pisać

że jestem sama?

odchodzę bo nie wiem kim jestem

wszyscy wokół mnie giną

połykają milion utraconych nadziei 

zamkniętych w białym proszku

bezbronnie giną fortece

mury Jerycha 

z nich widać końce świata

dziecko spadające z mostu

z wielopiętrowego budynku miasta

tracące oddech milisekunda po sekundzie

co czuje człowiek gdy odpuszcza

wie że nie cofnie już czasu

umiera w powietrzu

czy mierzy się z rzeczywistością

uderza

i nie widzi nikogo więcej

kiedy widzi szybciej zachód

od ludzi na lądzie

dostrzega chowające się słońce

które nie widzi samobójstw

ich życie bielsze od wymiaru 

nieistnienia ludzkiego

dzieci końca świata

umierają

płaczą pod swoim własnym

kościołem

widzę ich twarze codziennie

nigdy nie dowiem się

która z nich dziś zamknęła oczy

odchodzę bo boli mnie

cała skarbnica moich uczuć

od dawna

boli tak serce moje

bo bije

zaczęło żyć

zamykając oczy

i nikt nie słyszał

nie widział

jak cicho pracuje

ciszej niż deszcz

na trawie

do Ziemi...

 

 

"do zaoferowania mam chłód"

06.03.2020r. (numerologiczna 5 - ...)

 

 

    

8 kielichów

samotność
27 lutego 2020, 00:06

click here [song]

 

kocham samotność

bez niej nie byłabym sobą

bez niej nie wiedziałabym

jaka naprawdę mogę być

kim jestem

bez niej nie umiałabym

przekraczać swoich granic

kocham swoją samotność

to ona nauczyła mnie żyć

sprostać moim demonom

przeżyć kolejną wiosnę

czy niebezpieczną zimę

jestem zimna jak moja samotność

skażona chłodem całego ciała

serce na wieczność nietknięte

anioł samotności

królowa śniegu i lodu

pani księżyca

miasta bezkresu

w błękicie zimowego nieba

i rozbitego szkła

kocham samotność

jeśli mnie słyszysz ja już wiem

że kochasz mnie też

trzymasz mnie codziennie

za moją delikatną rękę

jak motyl na słoneczniku

jak ptaki odfruwające na zimę

pojawiasz się i znikasz

wiesz kiedy wrócić

nie chcesz żebym została

całkiem sama więc jesteś

samotność

dzięki tobie jestem silna

razem z tobą przeżyłabym

mój ostatni zachód słońca

na co czekasz ja już biegnę

jestem sama więc jestem silna

samotność chroni mnie

wyciągam ręce

do wszystkich moich samotności

by nadać sobie nowy cel

jesteś bardzo inteligentna

i taka uczuciowa

słowem niesamowita

ja i moja samotność

kochamy się jak dzieło sztuki

w każdym tego słowa nieznaczeniu

zanim pójdziemy do miasta popiołów

powspominamy wszystko

gdzie żyłam i jak głupio

musiałam umrzeć

jak trup ze wszystkimi ludźmi

uśmiechałam się razem z nimi

w głowie mając tylko samotność

zna wszystkie moje emocje

odgrywa je starannie

moje serce wierzy we mnie

nie przestaje pracować

tyle razy się połamało

rzucałam nim o ściany

ale dalej pracuje by żyć

ja już powróciłam z piekła

podróżuję przez czyściec

ja i moja samotność

jesteśmy jednością

jestem samotnością

ps proszę pamiętaj

kocham cię.

 

per aspera ad astra

 

26.02.2020r. (5 numerologiczna - zmiany, podróże, wolność)

 

„jesteś jak anioł zamknięty w pięknej skorupie,

który jest pożerany przez swoją świadomość

toksyny z mózgu przeżarły już korę mózgową

i spływają powoli ze szpikiem w dół

z krwią aż do płuc, ale omijając serce,

które pozostaje nietknięte,

a każdy twój oddech jest świadectwem

twojego astralnego pochodzenia”

 

 

     

9 denarów

mój księżyc
24 lutego 2020, 19:56

click here [song]

 

z jej twarzy jak krople z okien

spadały

z jej twarzy

trzy łzy księżyca 

mówiła mi do ucha

nie powstanę

nie wiedziała

że moje serce trzymało

ją za ramię

wcale nigdy nie upadła

wisiała nad upadkiem

ale moje serce

nigdy 

nie pozwoli

nie pozwoli

nie pozwoli

z jej twarzy wciąż spadały

sześć łez księżyca

już długo jej nie ma

pustka swoją otchłań goni

 nie powstanę 

nie powstanę

nie powstanę

choć nigdy nie upadła

obija się jej szept 

o wszystkie moje twarze

z nutą tajemnicy

malowane jak obrazy

a z jej twarzy spadać ciągle chciały

dziewięć łez księżyca

kto by to umiał zliczać

lecz ja codziennie

starannie

przed sobą samym

krzykiem zliczam

zliczam

to już jej dziewięć ołtarzy

zimno tak strasznie mi zimno

dwanaście łez księżyca

uciekam przed sobą samym

czekam czekam

może się nawrócisz

na moje niebo

na latarnię zimowego snu

dla niej oddam wszystkie

nieskończone łzy księżyca

a ona mówi

nie powstanę

nie powstanę

nie powstanę

choć nigdy nie upadła

moja królowa śniegu

i ostrych krawędzi lodu

powstań

księżyc znowu świeci

pani księżyca

ostatnia jego łza

choć nieskończona

ona mówi

nie powstanę

krzyczę

powstań

płaczę

nie dam rady

ciemna strona księżyca

pozbawiona wszelkiego słońca

wynaturzona

pokryła się śniegiem

a my dwie w sobie

krzyczymy

powstań

nie powstanę

upadły wszystkie łzy księżyca

nikt jej nie uwierzył

że serce zatrzymało się żalem

że serce można było 

zatrzymać żalem

mój księżyc

łzy płynące

po wszystkich konstelacjach

płynące za życia

płynące po życiu

do portu księżyca

zrobiłam to wszystko 

dla ciebie

nigdy nie pozwoliłam

ci upaść

zrobiłam to wszystko 

dla siebie

nigdy nie pozwoliłam

mi upaść

zamykam się

na ciebie

moje oczy księżyca

otwieram się

na siebie

krzyżuj moje serce

mój księżycu

na wieczność

z tobą pozostanę

na wieczność

łzy z tobą

wyliczam

trzy łzy księżyca...

 

 

 

“Everyone is a moon, and has a dark side which he never shows to anybody.”

24.02.2020r. (3 - emocje, sztuka, kreacja)

"Mój Księżyc"

 

 

 

    

5 denarów