, strona 20


pokolenie Końca Świata*
21 lutego 2020, 22:58

click here [song]

 

słowa są puste i jednoznaczne

dobro i zło

…ciemność i jasność

 

zwątpiłam w moc słów

słowa są tylko występkiem

sceną bez aktorów

jak życie jest tylko przez pięć

już więcej ma śmierć

 

różewicz szukał nauczyciela i mistrza

nie słowa odebrały mu mowę

lecz człowiek

nie życie krzywdzi człowieka

lecz człowiek

 

słowa są tylko słowem są sobą

bez wyrazów*u mógłbyś połamać

komuś życie

 

człowieka zabija się jak człowieka

widziałam już w xxi wieku:

tłumy ludzi z lodu

którzy nie doczekają nigdy roztopu.

 

wiek jak malowana zima po wojnie

wszystko zamarzło a my

nie znaleźliśmy tego którego szukałeś

 

nikt nie potrafi oddzielić światła

od ciemności

 

widzę agresję 

widzę coś gorszego niż wojnę

przeklętą ciszę

tłumy ludzi pozbawionych wartości

którzy nie przeżyli żadnej wojny

 

ludzi morderców

ludzi mordercy

którzy krwawymi rękoma dotykali

swojego boskiego kościoła

którzy wierzą w niebo

ich wieczne zbawienie

i nie wierzą w piekło

 

różewiczu mam nadzieję

że odnalazłeś swojego boga

bo nie ma go tutaj z nami

nie ma do czego wracać

 

słowa są ulotne jak sens poezji

narzędziem dla naszych tchórzy

 

małe dzieci nie doczekują zbawienia

skazane na widok płaczącego krzyża

na wyrok matki ziemi

 

ludzie nie widzą jasności

bo przyćmiła ich wartość własnych rąk

gdybyśmy mogli to sprzedalibyśmy

nawet księżyc

 

kłócimy się tylko o pieniądze

sąsiad zgłosi męczennika nie kata

nie wiemy czym jest psychika

karmimy swojego wilka

człowieka traktuje się jak śmierć

 

ludzie zabijają się z samotności

plaga znarkotyzowanych

każde drzewo otrzymuje wisielca

 

ci żywi

oni nie chcą czytać już książek

za kilkanaście lat nie przeczytają

już ciebie

tragizm nastąpi

gdy ludzie zapomną o wojnie.

 

szukam poetów i myślicieli

którzy przywrócą

prawdę

 

człowiek waży jedno słowo

bez wagi sprawiedliwości

 

ludzie nauczyli się już

zabijać słowem

nie wojna nam grozi

lecz my

 

wydaliśmy wyrok na katów

czekamy na narodziny piłata

nie wierzyliśmy w zmartwychwstanie

diabła

 

sami się nim staliśmy

gdy wybierając cenę życia

wybrzmiało: za darmo.

 

mam osiemnaście lat

nie widziałam nigdy wojny

żyję wśród ludzi

którzy nie chcą już wiedzieć

czym była przeszłość

oni nie będą już wiedzieć

 

czym była wojna krwawych nocy

płaczących ścian baraków

milczeń których nikt nie wysłuchał

modlitw nie sięgnąwaszy odkupienia

 

świata który się wyparł

 

ludzi umierających jak stado owiec

rzezi niewiniątek

noce spopielonych księżyców

i płaczących studni

 

ludzie kiedyś zapomną

kim byli

i za co przychodzi umierać

gdy przyszło płacić za grzechy

i zbrodnie ludzkości

 

pokój pański zawsze będzie za nami

nie przekazaliśmy znaku pokoju

ludzi nie ma już z nami

 

żyłam wśród lodowców

pokrytych krwawą rosą

nie uzyskawszy nigdy zbawienia

 

 ci ludzie nie są z lodu

to pokolenie Końca Świata*

 

 

20.02.2020r.-21. (numerologiczna 8&9 -tyrania, władza i koniec pewnego etapu)

"pokolenie Końca Świata*"

 

 

     

Sprawiedliwość XI

ósme życie
19 lutego 2020, 00:40

 click here [song]

 

w następnym życiu

w następnym życiu będzie inaczej

wtedy już nikt nie będzie wiedział

co to znaczy kochać

przejdziemy z klasy zwierzęcej

wyżej – przesąd

roboty

w następnym życiu będzie inaczej

dziś już nie istnieje

na drugim końcu świata jest już jutro

a za nami nasze wczoraj

jutra nigdy nie będzie

wczoraj już się za sobą chowa

w następnym życiu będziemy już omawiać

nasz XXI wiek współczesność

końca świata też nie będzie

pół świata płacze w poduszkę 4:04

drugie biegnie już w popłochu za chlebem

nie zapracowaliśmy na godne życie

w piekle

niebo nie jest już potrzebne

w następnym życiu zabraknie trawy

drzewa będą tylko dla arystokracji

podziwiać będziemy sztukę

źdźbło rosnącej trawy

tacy głupi – my

ludzie

nie mamy uczuć

dlatego płaczemy między słowami

ale uczuć w każdym razie

nie posiadamy

tęsknić będziemy wyłącznie za Śmiercią

bo zmarnowaliśmy życie

za nieśmiertelność

nie mieliśmy czasu się z nią spotkać

nie mamy czasu by umierać

nie będziemy mieli czasu by się żegnać 

czas już nie istnieje

Ci co będą ją błagać na litość

już wieczność w grobie dostali przed nami

przeżyliśmy wszystkie katastrofy

dalej wymyślamy nowe

słychać ciągle

krzyki Matki – Ziemi

Luna z okien już nie zagląda

rozpadła się ze swoim sercem

a mi dalej szyją wokół szyi

przybite nici

dalej będziemy myśleć

nic dobrego nas nie czeka

zawiążemy sobie ręce

nałożymy opaski na oczy

- nikt nas nie zbawi

w następnym życiu będzie inaczej

bo dalej będziemy

tacy sami

 

 

19.02.2020r. (7 - ......)

"ósme życie"

 

 

   

8 mieczy

roku pora piąta i godzina piętnasta
10 lutego 2020, 17:47

click here [song]

 

imię i nazwisko

dusza ubrana w ciało

nie wiesz z czym mieszasz lęki

ale wiesz czym popijesz dziś leki

nie wiesz z czym życie się je

chcesz mnie pokusić trucizną

cztery pory roku Vivaldiego nie zmienią ci świata

a boska komedia Dantego nie była komedią

do końca świata będziesz kusić Diabła

nigdy nie wiesz kiedy złamią ci się plecy

jesteś zależny od utkwionej niezależności w stali

ludzie zablokują ci świt

nie wiem kiedy przestanę być zmęczona

zamykam oczy i czuję swój smutek

cztery pory roku

cztery pory roku każdego roku

wszystko zlewa się w jedność

wszystko miesza się z czernią

wszystko nie znaczy wszystko

czarny świt świata

ciężkie czasy utkniętych w klatce myszy

jak z niej wyjść

nie ma czterech pór roku

widzieliście już piekło

piekło

cztery pory piekła

nie wiesz jaki jest świat

nie wiesz jak wygląda piekło

piekło nie ma obrazu

charakteru

piekło jest piekłem

okładka ozdobiona w czyjś dotyk

poszarpane krawędzie

nikt nie otworzy wnętrzności

nie ucz innych jak żyć

to czarny świt nauczył mnie żyć

zabierając mi słońce

pierwszy raz od czwartego roku

wyszłam z mroku

nienawidzę nadętej prawidłowości

nic nie było beztrosko proste

linia jak żyła się zawsze wykrzywia

diabeł kuszony raz nie wybacza strachu

jesienią i zimą co roku

prowadzę rozmowy ze sobą jak nowy

sam Polikarp mógłby pozazdrościć

rozmowy Mistrza ze Śmiercią

co dzień zakładam się z nią 

jak wyglądałby świat bez nas

kto umrze w czarnej porze roku

mnie i jej nie trzyma ręka czynu

a upadły anioł

nigdy z powrotem się nie podnosi

pod prąd z deszczu pod rynnę

jesteś Diabłem w swojej głowie

nikt nie poda ci ręki

za późno budzisz się z ciemności

przegapisz ostatni przystanek

do linii życia

autobus kończy na pętli

nigdy nie skończę w pętli na pętli

próbujesz zabić swój smutek

ja łykam go podwójnie

słyszeć nie znaczy słuchać

wzięłam śmiertelną dawkę życia

bo nigdy nie lubiłam czytać

wokół panowała mi cisza

wszyscy wokół cisza

zegar głośno mi błędy wytyka

piętnastą już pora łykać

z tarczą i na tarczy

piętnaście czasów

bezkresy wyliczam

ale nigdy nie byłam dobra 

z matematyki

czas się przeliczył 

roku pora piąta

co roku

znika słońce 

co roku

rok jak jeden dzień 

zniknęło słońce 

więc stworzyłam

swoje 

 

 

10.02.2020r. (numerologiczna 7 - mistycyzm, czarna magia [...])

"Roku pora piąta i godzina piętnasta"

 

 

   

Diabeł XV

cztery pory tęsknoty
01 lutego 2020, 21:36

click here [song]

 

tęsknię za Tobą zawsze, gdy widzę Słońce

widzę Cię schowaną w jego promieniach

blask, który krzyżuje się na Twojej twarzy

zasypiasz przy oknie, znowu zarywasz noce

 

tęsknię za Tobą zawsze, gdy widzę Księżyc

wyobrażam sobie jak próbujesz go dosięgnąć

nocą mógłby oświetlać Twoją bladą cerę

a Ty wpatrzona w oczy jak w widok końca świata

 

tęsknię za Tobą zawsze, gdy widzę Gwiazdy

bo widzę w nich jedną zawsze, gdy się uśmiecha

gubi po drodze rozsądek i boi się wielu krzyży

która zachowała źródło w zaprzyjaźnionej samotności

 

tęsknię za Tobą zawsze, gdy widzę Świat

bo malowałam smutną twarz w drzewach wiśni

na kwiatach łąki, w strumyku płynącej wody

i w odbiciu tafli lustra, które się rozpływa

 

tęsknię za Tobą zawsze, gdy widzę Ciebie

bo rozmazałaś w masce swoje żywe odbicie

i nie wiem czy za rok, czy zaledwie miesięcy

nigdy więcej już się tam nie zobaczymy

 

zastanawiam się z jaką łatwością

opuścisz mnie w szeregu ludzi z lodu

czy pozwolisz mi zamarznąć z nimi

a może zechcesz iść w danse macabre

 

czas tańczy już ostatnią piosenkę

chciałabym wszystko powiedzieć

za wszelką cenę Cię zatrzymać

ale się ode mnie odwracasz

 

jesteś moim najpiękniejszym przypadkiem

co mam ze sobą zrobić

jeśli wszystko znaczy dla mnie więcej

więcej niż słowa...

 

 

01/02/2020r. (7 - tajemnica, mistycyzm, nostalgia, niepokój) 

"cztery pory tęsknoty"

:)

 

 

   

4 kielichów

a wszystko to, bo kocha żyć
19 stycznia 2020, 21:39

click here [song]

 

zasypiam z echem niewypowiedzianych słów

zabrałam roślinę by dać jej nowe życie

teraz patrzy się na mnie i żywi się wodą

często zapominam o trosce

ten kwiat się patrzy żyje jak ja

ale cały dzień spędza w jednym pokoju

pracuje jak mrówka

budzę się a ona zdążyła już spoglądać mi w łóżko

jest dyskretna tylko spogląda

jakby widziała swojego Boga albo Matkę

po prostu widzi we mnie coś innego

niż człowiek widzi tylko człowieka

tylko natura rozumie swoje dzieło

jest tu przy mnie i czuwa

wymieniam się z nią powietrzem

też oświetla ją Księżyc i widzi gwiazdy

a za dnia jednoczy się ze Słońcem

będzie rosła jak ja a gdy zabraknie wody

oddam jej swoje łzy by mogła dalej żyć

kiedy ja już nie będę mogła

a gdy umrę pragnę „zasadźcie ją ze mną”

jej korzenie ochronią mnie ona odda mi moją krew

chcę zjednoczyć się z Ziemią ale najpierw proszę

muszę przeżyć swoje najpiękniejsze życie

i tak jak moja zielona roślinka w pokoju

nabywać liście które więdną i rodzą się na nowo

póki się je pielęgnuje pamiętając że się żyje

trzeba żyć ja chyba chcę być sakurą

i poruszać serca w sezonie kwitnących

kwiatów wiśni.

 

"a wszystko to, bo kocha żyć"

19/01/2020r. (6 - zmiany osobiste/ towarzyskość)

 

    

Mag I

 

Leżę na ołtarzu mojego nieba

i wiem, że nie będę walczyć

piję kielich do dna

rzucam monetą

trzymam miecz

i wbijam kij

moje ruiny nieba

czy już piekła

nie wie nikt