, strona 24


królowa śniegu
06 grudnia 2019, 23:43

click here [song]

nauczyłaś innych chodzić
 i wstawać o własnych nogach
dzień zaczynać prawą a nie lewą
pokazałaś jak w mrozie dotknąć ciepła
a sama byłaś
największym chłodem

może prawdziwa królowa śniegu
chroni wszystkich
przed czarną rozpaczą
kto jak nie ty otwiera czarne pi
óra

otulałaś wszystkich kiedy
zamieć wszędzie pustoszała
rozpalalaś serca by te
pomagały innym

tylko ty cierpisz za wszystkich
tylko ty chciałaś najlepiej
nie możesz
zadowolić wszystkich

a twoim fatum królowo
jest brak pomocy
zło będzie zżerać cię od środka
by inni nie mogli się nim chłonąć

odebrałaś wszystkim setek cierpień
a za plecami widywałem
miliony noży wbitych
wok
ół krtani

o kr
ólowo coraz mniej
przemawiasz
twoje serce
niedługo zczernieje

twoje fatum
wszystkich do ciebie
zrazi

ciągle umierasz sama

29/01/19

tylko mnie kochaj
06 grudnia 2019, 23:37

click here [song]

 

w pewnym momencie mojego życia

odeszłam tak daleko od siebie

że zapomniałam nawet

jak wrócić

 

każdy z nas przeżyje swój koniec świata

twoje serce rozpadnie się

huk diamentowego żyrandolu

staniesz się po prostu

niczym

 

koncepcja wyobrażenia tego upadku

jest bolesna

choć boleść to materialna

wyobraź więc upadek uczuć

nie da się wyrazić skali  tego problemu

 

odeszłam tak daleko od siebie

że zapomniałam

z której strony mam serce

czym należy je karmić

jakie drzwi mu otwierać

 

czasem czułam jak w środku

skrapla się

nie znam siebie

już nigdy więcej

 

miłość mogę tylko pięknie wyrażać

w kawałkach

każdy po kolei

stale upada

 

te cztery kąty i zimne ściany

zamarzały mi już nawet

załzawione oczy

 

później przestałam już płakać

moje serce stało się jakieś cięższe

na ludzi też już ciężej patrzeć

 

to nie tak proszę mi wybaczyć

ludzie są bardzo ważni

tylko jakoś gorzej

podać im rękę

 

powiedzieć dzień dobry

cześć i do widzenia

ostatnio tylko stale się żegnam

 

odeszłam tak daleko od miłości

sama nie może mnie odnaleźć

stale się gubi

 

nie chciałam się taka urodzić

nie umiem już czuć

coś mi odebrało

ciemnej i mroczniejszej nocy

coś zwanego

 

ciepłym sercem

 

to nie tak że jestem zła

że mocniej wieje wiatr

 

kiedy patrzę na siebie

widzę nieszczęście

zwiastun cierpienia braku marzenia

definicję osamotnienia

 

to serce jak minotaur i labirynt

kto trzyma tą nić Ariadny?

lepiej mnie zostaw

nie okiełznasz[…]

 

przez 3 lata szukałam czegoś

żeby dowiedzieć się

to nie istnieje

 

jestem jak w celi

tylko nie widać tych ścian

kajdanów na rękach czynu

zastygłam z każdej strony

 

serce zasłabło

świat był jakiś bielszy

obok czułam serca bicie

zaraz krzyk

 

ocknij się!

migotałam na prawo i lewo

obudziłam się

zobaczyłam serce podpięte

podać jej więcej morfiny

żyj!

 

ucisk w klatce jakieś mocne załamanie

ktoś powiedział mi

nie możesz iść tak do najwyższych drzwi

więc zaczęłam szukać siebie

 

na razie istnieje

odnajdę się i pójdę na najpiękniejszy

zachód słońca na samotnym morzu

podam rękę naturze jedynej miłości żywej

 

a kwiat zrodzony z mojego szczęścia

oddam tej miłości

prawdziwej

 

która mnie zniesie jak największe zjawiska

atmosferyczne anomalie

uderzy piorun w skałę

serce przestanie być w końcu

zamknięte i bite

 

zrodzi się z gwiazd na nowo

rozświetli wszelkie ołtarze

przemówi jednym głosem

tylko mnie kochaj

 

a dam ci tyle

czego świat nie zaoferuje nigdy

przy mnie nigdy nie zginiesz

umieszczę Wszechświat w twoich dłoniach

dam ci poczuć ciepło tego świata

rozpalę uczucia

by raz na miliony laty

 

pozwolić komuś dotknąć

mojej ręki

która zszyje się z moim sercem

i duszą rozpaczy

 

 

nie czekam już na miłość

śmierć mnie utuli

najprędzej

 

tylko mnie kochaj

kochaj..

 

i już.

syn marnotrawny (apel XXI wieku)
06 grudnia 2019, 23:36

24/01/19 "Syn marnotrawny"

 

click here [song]

 

kto ci świat kupił synu
i upchał w nim sen z owiec
jak poznałeś tu wrażliwość
kim byłeś zanim zapomniałeś
po co żyjesz

kto ci świat kupił synu
czy bez niego jesteś taki sam
gdzie jesteś pasażerze znikąd
miałeś go oprowadzić
a samemu zbłądziłeś

komu sprzedałeś świat
bo nie uśmiechasz się mimo
siedemnastu lat otwierania
 na strach i b
ól

komu sprzedałeś świat
bo duszę można
oddać
tylko diabłu
a przecież jemu
siebie nie oddałeś

gdzie jesteś synu
bo już mi tysięczna łza
wypadła

kubek herbaty oziębł
pieca już nie rozpalam
nikogo nie budzę
nad ranem

gdzie jesteś synu
czekam na ciebie i dzień się
zbyt mocno dłuży
światło zbyt mocno świeci
to luna z okien zagląda
a w dzień słońce

gdzie jesteś powiedz
gdzie odszedłeś
przecież nie mogę
zapalić ci zniczy
w niewiedzy

ja też szukam swojego grobu

 

spadająca gwiazda
06 grudnia 2019, 23:33

click here [song]

 

słowa

odłożone w ostatniej półce

słowa wykonujące już kolejny

obrót w mojej głowie

 

znam je już na pamięć

a wymazywałam już setki razy

trzymałam moje humory

i gryzłam się w wargi

ostatnie strzępy paznokci

 

ja chyba nie umiem kochać

co to znaczy

nie umiem sobie tego wytłumaczyć

filozofowałam ze swoją duszą

i przegrałam w pierwszej turze

no cóż

 

ktoś się uśmierci

na wieczność mej pamięci

coraz ciężej jest

cokolwiek mówić

 

jestem szalona i wynaturzona

jeśli mi nie wierzysz

wierzysz?

 

czego ode mnie chcieli

ja samej siebie bym się bała

a byli tu tacy

co mi miłość dawali w kawałkach

uśmiercić bym się bała

a oni wskrzeszać mnie chcieli

ja się do tego nie nadaję

wolę zgnić

 

bliżej mi do Ziemi

i gruzu

byle dalszy mi los

którego nie odkryje

niech czeka nieuświęcony

Luna się nim zaopiekuje

 

o czwartej nad ranem

zasnę niczym gwiazdy

wypalę się

 

i spadnę

 

a setkom ludzi mój los

sprawi marzenie

 

pomyśl życzenie

 

hymn do śmierci
06 grudnia 2019, 23:30

 „Płacz, płacz, niech popłyną strumieniami Twoje łzy..”

 

 

click here [song]

 

"Hymn do Śmierci"
21/02/19

ten wiersz uderzał w każdy ból mojego serca
przepraszam. 

 kiedyś wszystko staje się tylko przeszłością

 

oczy mnie pięką jak piekło

trzymam mapę a ty nie byłaś skarbem

spaliłaś mosty i zbudowałam mury

wyjdź nie bądź blisko

 

masz rację

to nigdy by nie wyszło

to nigdy by

nie wyszło

 

trzymam w ręce swoje serce

na szczęście zgubiłam je po drodze

biegnę i chcę od tego uciec

przedawkuję bodziec

 

jestem pustą i jestem pusta

chcesz wykorzystać łzy

bądź moją

miałam kiedyś serce

lecz nie chciało trzymać ze mną

 

ściskam w ręce puste róże

wbite noże wokół krtani

palą mi sie skrzydła

i palę się z tym ja

 

śmierć wita moją duszę

śmierć woła moją duszę

śmierć zabiera moją duszę

śmierć zdziwiona

 

 nie masz duszy

odwrócona

za mną chodzi krwawe płótno

wcale mi nie wstyd

nie było mi nie wstyd

przedawkowałam swoją duszę

 

nie da się mnie wyleczyć

jak lód się rozpadam

trzymam ten ból

czerń mi spływa po widokach

poznaj mój werdykt

 

zaszyj się

w ten wzrok

martwych dusz

 

to tylko zimne pustkowie

pełne zbłąkanych dusz

zatracisz się bez pamięci

 

śmierć odbije się od ciebie

nie jesteś warta mojej ręki

nie byłaś

warta

tego serca piekielnego

zimnego jak lód

głośnego jak krzyk

wyglądającego jak śmieć

zniknęłaś

unikając mojej śmierci

 

widzisz moje męki

wypluj na mnie łzy

już żadnego współczucia

połóż na grobie

spaloną różę

 

te łańcuchy wokół niego

te łańcuchy wokół krtani

te łańcuchy w całym ciele

zerwę zerwę

ł a ń c u c h y

 

a wtedy już nic nie będzie

nic nie pomoże

świat zobaczy

śmierć

 

trupa uciekającego z trumny

skręcającego karki

palącego mosty i drogi

zobaczy świat

 

największe piekło

apokalipsę nieopisaną w pismach

zadrży ziemia

niegotowa

 

sprzedam moją duszę

nikt nie da rady

przed tym uciec

gniew upadłego

dosięgnie karki

 

będziesz palić kartki

pisząc w kółko

ty moja martwa walentynko

głupia wyjdź stąd

 

każdy dobry człowiek miał kiedyś serce

to pojęcie

zbyt względne

 

spalone róże śmierć wzięła moją duszę

piję z nią wódkę

śpię z nią w trumnie

i co noc

palę księżycem

 

ona zabrała moją duszę

 

   

Dziesięć mieczy