gru 02 2024

Hollywood


Zanurzyłam się w błękicie 

po terapii dalej rozmyślam

nad ja i ja z wymiarem

jednak życie nie jest już prostolinijne

a w głowie wycofał się szum

nieznajomych i zostawionych emocji

po 2 latach znów czuję się sobą

już nie jestem obojętna

na siebie i świat

choć nie myślę już o śmierci

już tylko o egzystencji

czasem żyję w szale i zburzonej percepcji

nad tym wszystkim ze mną

nade mną i głęboko pod ziemią

to nieuleczalna choroba

wiecznie rozmyślać jak stuletni mędrzec

i znowu w kółko 

zamykam się wzrokiem 

patrzę delikatnie na świat wokół mnie

w tle melodia kojąca gdzieś 

ten niewygodny stan

zanurzyłam ten ból w piosence

"wczoraj w Hollywood..."

zostawiłam ból 

zostawiłam ból

w 150 miligramach proszku

w skórze aż zdążyła się zagoić

w oczach suchych jak wiór

bo zapomniałam jak płakać

to ciało nie ma już nic do powiedzenia

a moja myśl już się ze mną nie dzieli

wenlafaksyna rozróżniła percepcję mojego ja

odróżniła za mnie dobro od zła

zbyt długo zajęło mi kwestionowanie tej myśli

zdążyłam daleko przepaść

inni nie zostawili mi wyboru

zostawiłam ból wczoraj w Hollywood

w moim błogim stanie

już nie boli mnie świat 

a jakby ktoś pytał dalej jestem złem

na wypadek gdyby ktoś istniał.

auurofobia   
mar 03 2024

//Herbaciarnia w Spichlerzu


Filiżanka ciepłej herbaty, 

drewniane i zapomniane,

obite echem głosów ściany. 

Samotność nie ma tu nic,

wymalowaliście filmowe scenerie

wszyscy obcy, szczęśliwi tutaj razem...

Gdzie stanął świat, a przed nim samym

przemijające gęstą mgłą historie.

Dzbanki parzące codziennie

setki rodzajów herbaty,

jednak nie zapominajmy także

o światowo ulubionej przez ludzi - kawie.

Wszyscy nadzwyczaj piękni, 

tyle byście mogli wypisać historii,

przegoniwszy wiekowość Herbaciarni...

 

 

 

 

auurofobia   
wrz 30 2023

niezdarne dziewczyny


i żyliśmy w wyimaginowanym strachu

te wszystkie rozsypane herbaty

żyjemy w hologramie

przy ciepłej i zimnej kawie

to życie, o którym mówiłam

że będę żyć

 

mówili będzie dobrze

wszyscy mieli racje

teraz mogę kochać cały dzień

aż nie nastaje noc

tu zawsze świeci słońce

 

te wszystkie niezdarne dziewczyny

zostawiają wytarte szminki na filiżankach

kochanie, śmiejesz się raz na dobę

z tobą czuję się tylko na kilka chwil

i tysiące dób

 

wszystko co oni zrobili

nie odebrali nigdy miłości

wszystko co oni zrobili

wytarło się rykiem w czas

lecz jego buty zawsze idą prosto

 

a wiatr, rozchmuwa w chwile wszystko

co przed nim i za nim ułożyło życie

każda droga to zawsze wyjście na prostą

te wszystkie niezdarne dziewczyny

zostawiłaś mi w sercu uśmiech

 

teraz

teraz się cieszę 

uczę się żyć

 

teraz się cieszę...

 

auurofobia   
wrz 22 2023

poem.txt


Światło na niebie zgasło

i noce polarne gnały za świtem

ciepło w środku tej zimy

przyszło tak niespodziewanie

siedziałam ja i cztery kąty

wpatrzona w mury do księżyca

siedziałam ze smutkiem w oczach

nieświadomie już chyba tak

zamknęłam się całkiem

i ty tuż obok

szeptałaś - "pogodziłam się"

zasnęłaś, tak cicho

marnotrwanie

codziennie otulona w czarne cegły

twarz ci zbledła niczym mój księżyc

prosiłam, nie chciałaś

zamknęłaś się tam na zawsze

wplotłaś się w mury 

aż je ozdobiłaś w barwne

zielone rośliny...

spojrzałaś się na mnie przez ściany

dając ciepło, niemożliwe

zmarźnięte ruiny kamieni

podałaś rękę, na zawsze

złapałam aż na wieki

pośrodku nocy pruszący śnieg

i ty - moje serce

ogrzałaś mnie ciepłem

wplotłaś się w moje dłonie

pogodziłam się

szeptałaś w głowie za każdym razem

w środku pruszącej, białej zimy

złączyłam się z tobą przez mury

serce twoje kruche wypełniło się moim

teraz biją jedynie wspólnie

kocham jak na mnie patrzysz

i kocham jak malujesz delikatnie

dłońmi na moim ciele obrazy

[...]

 

 

auurofobia   
cze 06 2023

Róża w białym polu, 2022


gorąca kawa na naszym najchłodniejszym sklepieniu niebios

czas tak łatwo jest czasem zatrzymać

w krótkiej chwili spadnie deszcz lub śnieg

ja przestanę widzieć przez szybę w samochodzie

lub przez gałki oczne załzawione deszczowe noce

wciąż to wokół widzę jakbym wczoraj wzięła oddech

powiedziałam to przed lustrem i zmartwychwstałam

nie wyleczyłam się z żadnej z moich ran 

żyć idąc z tym jakby nie bolało

wciąż ukrywam łzy nosząc okulary i kaptury

moje oczy stają się bielsze gdy wewnątrz coś płacze

i tylko są bardziej krwiste ale myślę że lubię czerwień

ogród róż czerwonych ale czemu wszystkie umarły na zimę?

wtedy zaczynam gdzieś za wami tęsknić

nic was nie ogrzeje jak to słońce które niknie

schowajcie się pod warstwą białego śniegu

może kiedyś po zimie albo nawet gdy będzie po wiośnie

przyjdzie ktoś z kawą gorącą i usiądzie przy tym

co zabiła zima co przykrył śnieg i zostawił pod lodem chłód

ale wciąż wolę czekać na lodowe zmartwienie

na obsypane śniegiem gałęzie ciągnące się całe lasy

kroki wydeptane przez kogoś na śniegu

czekam na zimne ręce jak moje

zmarźnięte oczy ze szklanką wody i odrobiną sopli

na księżyc na niebie i ciebie gdzieś blisko mnie

mój słodki niemający żadnej mowy

mój mały księżycu czekam na czerń i biel

czekam aż wymienisz się ze mną dwoma kolorami

a resztę zostawimy za sobą bo nic więcej nie chcesz

nas nie interesuje nic prócz tych dwóch kolorów

którym jestem ja i którym jesteś ty.

01:08

 

 

auurofobia