Róża w białym polu, 2022


06 czerwca 2023, 21:25

gorąca kawa na naszym najchłodniejszym sklepieniu niebios

czas tak łatwo jest czasem zatrzymać

w krótkiej chwili spadnie deszcz lub śnieg

ja przestanę widzieć przez szybę w samochodzie

lub przez gałki oczne załzawione deszczowe noce

wciąż to wokół widzę jakbym wczoraj wzięła oddech

powiedziałam to przed lustrem i zmartwychwstałam

nie wyleczyłam się z żadnej z moich ran 

żyć idąc z tym jakby nie bolało

wciąż ukrywam łzy nosząc okulary i kaptury

moje oczy stają się bielsze gdy wewnątrz coś płacze

i tylko są bardziej krwiste ale myślę że lubię czerwień

ogród róż czerwonych ale czemu wszystkie umarły na zimę?

wtedy zaczynam gdzieś za wami tęsknić

nic was nie ogrzeje jak to słońce które niknie

schowajcie się pod warstwą białego śniegu

może kiedyś po zimie albo nawet gdy będzie po wiośnie

przyjdzie ktoś z kawą gorącą i usiądzie przy tym

co zabiła zima co przykrył śnieg i zostawił pod lodem chłód

ale wciąż wolę czekać na lodowe zmartwienie

na obsypane śniegiem gałęzie ciągnące się całe lasy

kroki wydeptane przez kogoś na śniegu

czekam na zimne ręce jak moje

zmarźnięte oczy ze szklanką wody i odrobiną sopli

na księżyc na niebie i ciebie gdzieś blisko mnie

mój słodki niemający żadnej mowy

mój mały księżycu czekam na czerń i biel

czekam aż wymienisz się ze mną dwoma kolorami

a resztę zostawimy za sobą bo nic więcej nie chcesz

nas nie interesuje nic prócz tych dwóch kolorów

którym jestem ja i którym jesteś ty.

01:08