grudzień
28 grudnia 2020, 01:06
Ciemno i pusto jestem grudniem
Nie owieję Cię żadnym rozsądkiem
I magicznym ratunkiem
Jeśli już jesteś to naucz się nie być
Jeśli widzisz to pokaż że oślepłeś
Gdzieś w środku
Gdzieś płynie sobą
Otchłań
Taki smutek który nazwać można
Otchłanią
Ciemnością grudniem
Niczym więcej niż upadkiem
Któregoś dnia rozsądkiem zabijesz
Wszelkie możliwości ciała i duszy
Nie łatwo nie łatwo
Pozbyć się
Siebie z otchłani
Jeszcze gorzej jest pozbyć się duszy
I tych emocji
Lecz kiedy poczujesz jadąc ostatnią stacją
Że nikt na Ciebie nie czekał
Nikt na Ciebie nie czeka
Zobaczysz gromem z nieba zobaczysz
Coś gorszego niż ciemność
A w niej otchłań
Owiana grudniową nocą
I wtedy już nikt więcej
Ci nie pomoże
I siebie nie oddasz nawet sercu
Zostaniesz sam na zawsze
Ze swoją stacją
Bez siebie